Lubię piękne wnętrza. Lubię etap planowania, oglądania, wybierania, kupowania. Cieszę się, że znalazłam coś czego szukałam i na dodatek mało zapłaciłam. Nie cierpię tylko samego remontu. Tego kurzu, brudu i chaosu. Całe szczęście, że remont zawsze robi mój mąż. Jest wszystko zrobione maksymalnie szybko i maksymalnie pięknie.
W tym roku zaplanowany mam remont salonu i przedpokoju wraz z wymianą stolarki drzwiowej. Lokalny producent drzwi drewnianych ma tak szeroką ofertę, że mam problem na co tu się zdecydować. Do tej pory podłoga, meble i drzwi były koloru venge. Teraz marzy mi się kolor szary z ciepłą bielą. Śnię o białych meblach. Jasnej podłodze, jak najbardziej zbliżonej do olejowanej deski. Do tego właśnie szerokie listwy podłogowe i drzwi w tym samym odcieniu. Ściany mają być szare. Spokojny kolor będzie przełamany kolorowymi akcentami. Chciałabym aby poduszki, wazon i może kilka ramek było w innym intensywnym kolorze. Jeszcze tylko nie wiem jakim. Bardzo podoba mi się turkus, błękit albo malinowy lub coś w kolorze fuksji. Kompletnie nie mam pomysłu na okna. Może rolety rzymskie? To bardzo fajnie wygląda nie wiem tylko jak zachowuje się w trakcie sprzątania. Czy czyści się łatwo? Inna sprawą jeszcze będzie dywan. Fajnie było by znaleźć coś z kolorem dodatków i żeby tego wzoru było tak tylko odrobinkę. Czeka mnie wiele godzin przed komputerem.
Tak czy inaczej remont zbliża się wielkimi krokami. Staram się o nim nie myśleć. Popularna dziś wizualizacja roztacza przede mną piękne wnętrze, które sprawia iż czuję się bardzo komfortowo.
